<Stworz> page <Wolosozary> album page |
RozplomienOj, młode Słonko zanieś się pieśniąO tym co było zanim żeś wzeszło Zanim pradziejów toń niezmierzona Rozbłysła światłem w jawskich koronach Wykuta ongiś w Kuźni wieczności Rzucona w błękit iskra światłości Stanica czasu - życia i śmierci Staje śród śniegów, przeciw ciemności Oj, młode Słonko zanieś się pieśnią O tym co było zanim żeś wzeszło Zanim praojców ziemia prześwięta Wyjrzała z ciemnych morza odmętów Zanim ruszyłoś koło historii I obrodziłoś jawskie odłogi Zanim od Bogów ziemia nadana Ujrzała dziadów młode plemiona Oj, młode Słonko niesiem ci śpiewy Kładziem ci dary i syte miody Oj szczodre Słonko, jak byłoś ojcom Bądź nam i dzisiaj i naszym synom! Oj młode Słonko! Dalej! Ponad śniegi! Krynica życia skryta śród mrozów! Tam! Ponad chmury! Żmijową twierdzę o brzozowych murach! Gdzie szare duchy tańczą w zawiei! Gdzie zimne gwiazdy tną poprzez czerń! Poprzez bezkresy śniących zagonów Przechadza się rogaty wołchw! Niech gburski powóz ze złotej poświaty Bierzy w swą drogę poprzez ciemności Ponad stalowym sklepieniem ciszy Ku swoim włościom, ku świtom Wiosny! Więc dalej! Ponad mury! Rozpalcie Ogień na najwyższej grani! Zapalcie gwiazdę u szczytu niebios! Wyżej! Rozpalcie Ogień w zmarzniętych duszach! Niech jego blask oświetli doliny! Niech jego blask rozświetli trzy światy! I niech się wykuje na nowo czas! Dalej! Poprzez śniegi! Dalej! Poprzez ciemność! Dalej! Po trzykroć dalej! Wyżej, wyżej, wyżej! |